Małe piórko
Dawno, dawno temu w pewnej wsi mieszkał pastor. Pewnego dnia, kiedy ziewał, nagle małe ptasie piórko wpadło mu do ust i utkwiło w gardle. Pastor zakrztusił się, próbował je wypluć i po wielu próbach piórko w końcu wypadło. Pastor dziękował Bogu, że wszystko dobrze się skończyło, bo naprawdę przestraszył się, że się udusi!
Kiedy wracał do domu myślał o całym zdarzeniu i zastanawiał się, czego Bóg chciał go nauczyć przez to doświadczenie. Czy może coś źle zrobił? Może nie zrobił czegoś, co powinien?
Gdy wrócił do domu opowiedział żonie o całym zdarzeniu. Żona była bardzo zdziwiona, ale zanim zdążyła zapytać o cokolwiek, pastor powiedział, żeby o tym nikomu nie mówiła, ponieważ ludzie będą się zastanawiać, dlaczego właśnie jego to spotkało i mogą pomyśleć, że to jakaś kara dla niego, ponieważ coś źle zrobił.
Żona zgodziła się. Jednak wkrótce pragnienie, żeby komuś opowiedzieć o całym zdarzeniu strasznie zaczęło ją męczyć. Nie mogła spać i pomyślała: „Muszę komuś o tym powiedzieć!”. Następnego dnia rano zadzwoniła do sąsiadki i powiedziała jej: „Wiem o czymś ważnym, ale nie mogę o tym nikomu powiedzieć. Jeśli ci powiem, czy zachowasz to w sekrecie?” Sąsiadka odpowiedziała: „Oczywiście, możesz mi powiedzieć, zachowam to dla siebie”. Żona pastora opowiedziała jej całą historię i powiedziała, że martwi się, dlaczego przydarzyło się to właśnie jej mężowi.
Sąsiadka odpowiedziała: „Nie przejmuj się tym zbytnio, takie rzeczy się zdarzają”. Jednak sama tak była zachwycona tą historią, że pomyślała: „Muszę o tym komuś powiedzieć”. Gdy tylko miała trochę wolnego czasu, zadzwoniła do swojej przyjaciółki. Zapytała: „Czy słyszałaś o pastorze?” Przyjaciółka odpowiedziała: „Nie, a co się stało?”. Na to sąsiadka żony pastora odpowiedziała: „Powiem ci, ale musisz zachować to w tajemnicy”. I opowiedziała jej całą swoją historię, ale zrobiła to w taki sposób, że wydawało się, że w gardle pastora nie było jednego piórka, ale cały pęk piór, które na dokładkę zaczęły wylatywać same z ust pastora!
Przyjaciółka oczywiście zgodziła się zachować to w sekrecie i… zaraz zadzwoniła do swojej przyjaciółki. Z tym, że teraz w historii nie tylko pióra wylatywały z ust pastora, ale całe ptaki! „To niesamowite”, odpowiedziała słuchaczka, „tym bardziej, że pastor jest przecież wegetarianinem!”
Wkrótce cała historia rozprzestrzeniła się w wiosce. Historia o jednym małym piórku w gardle pastora zamieniła się w historię o wielu ptakach i to różnej wielkości.
Ogromne tłumy ciągnęły do domu pastora, jedni chcieli zobaczyć ten cud na własne oczy, inni chcieli nawrócić pastora na wegetarianizm, a jeszcze inni wypędzić z wioski za znęcanie się nad ptakami.
Moglibyśmy powiedzieć, że w każdej historii jest piórko prawdy, ale różnica pomiędzy piórkiem a stadem ptaków jest naprawdę ogromna!
PAMIĘTAJ!
Obmawianie innych i przekazywanie niepotwierdzonych historii może zrobić bardzo wiele złego! Już mądry Salomon radził, żeby nie zadawać się z plotkarzem. Biblia też uczy, żeby nie obmawiać innych. Bóg uczy nas przez Swoje słowo, żeby wypowiadać tylko takie słowa, które budują i pocieszają!
ZOBACZ W BIBLII:
„Nie obmawiajcie jedni drugich, bracia. Kto obmawia lub osądza brata swego, obmawia zakon i osądza zakon; jeżeli zaś osądzasz zakon, nie jesteś wykonawcą zakonu, lecz sędzią.” List św. Jakuba 4,11;
„Kto jest gadułą, ten zdradza tajemnice, więc nie zadawaj się z plotkarzem.” Przypowieści Salomona 20,19.
OCEŃ ARTYKUŁ
Inne Opowiadania
Temat
Copyright (c) 2020 Copyright Holder All Rights Reserved.