Nie wstydzę się, że jestem chrześcijaninem!
Mama Grzesia otworzyła piekarnik i wyjęła ciasto, które upiekła na małą uroczystość swojego syna. Dzisiaj w szkole Grześ miał być przed wszystkimi uczniami i nauczycielami wyróżniony za niezwykły czyn, którego dokonał ratując dwójkę małych dzieci przed utonięciem w pobliskim jeziorze. Tydzień wcześniej, w drodze ze szkoły do domu, Grześ był świadkiem jak dwójka dzieci wpadła do jeziora i zaczęła się topić. Wskoczył za nimi do wody i wyciągnął je na brzeg, tym samym ratując im życie.
Mama Grzesia postawiła ciasto na stole w kuchni i właśnie miała nakładać na nie krem czekoladowy, gdy Grześ wpadł do domu, rzucił swoją torbę z książkami na podłogę i krzyknął niemal płacząc: „dzisiejszy dzień był najgorszy w całym moim życiu! Żałuję, że w ogóle poszedłem dzisiaj do szkoły!”
„Grzesiu, co się stało? Czy szkoła nie zorganizowała spotkania, na którym miałeś być wyróżniony i nagrodzony?”, spytała mama. „Tak, zrobili to i od tego momentu całe moje życie legło w gruzach!”
„Dlaczego tak mówisz?” spytała mama podstawiając mu krzesło, żeby usiadł. „Usiądź i opowiedz mi wszystko po kolei.”
“No cóż”, zaczął Grześ, “gdy wracałem na swoje miejsce po otrzymaniu nagrody, Dominik, szkolny rozrabiaka, podstawił mi nogę.”
„Oj!”, zareagowała mama.
„Nie przewróciłem się całkiem na ziemię ale ludzie zaczęli się ze mnie śmiać. Potem kiedy podszedłem do Pawła, mojego najlepszego przyjaciela, żeby usiąść, ten w ostatniej chwili odsunął moje krzesło i przewróciłem się z hukiem na podłogę! Wszyscy w sali się ze mnie śmiali!”
“To okropne!” powiedziała mama.
“To jeszcze nie wszystko!” mówił dalej Grześ. „Od tego momentu wszyscy w szkole zaczęli ze mnie żartować. Wołali „zarozumialec” i twierdzili, że tak wysoko zadzieram nosa, że zasłużyłem na to, żeby się wywrócić na ziemię. Dlaczego nagle wszyscy stali się moimi wrogami? Nawet moi najlepsi przyjaciele, Paweł, Andrzej i Piotrek śmiali się ze mnie i żartowali sobie. Nie zrobiłem niczego złego! Ja tylko uratowałem dwójkę dzieci!”
Wtedy mama przypomniała Grzesiowi parę historii z Biblii: o Jobie, od którego odwrócili się przyjaciele, o Dawidzie, którego prześladował Saul i wreszcie o Jezusie, z którego też wielu ludzi się wyśmiewało. Z Jezusa, który pomagał ludziom, który ich leczył i który w końcu umarł za nas wszystkich, również za tych, którzy wyśmiewali się z Niego nawet pod krzyżem.
Po wysłuchaniu tych historii Grześ powiedział do mamy: „jutro, gdy pójdę do szkoły, będę chodził z podniesioną głową, uśmiechnięty i dumny, że jestem chrześcijaninem.”
PAMIĘTAJ!
Nie wstydź się tego, że jesteś chrześcijaninem. Jeżeli ktoś się z Ciebie śmieje, bo wierzysz w Boga, czytasz Słowo Boże i chodzisz do kościoła to przypomnij sobie bohaterów Biblii i sam bądź bohaterem wiary! Bez względu na to co inni o Tobie mówią, zawsze bądź dumny z tego, że wierzysz w Boga, w Jego Słowo i że starasz się postępować zgodnie z Jego wolą.
ZOBACZ W BIBLII:
„A lud stał i przyglądał się. Przełożeni zaś naśmiewali się, mówiąc: Innych ratował, niechże ratuje samego siebie, jeżeli jest Chrystusem Bożym, tym wybranym.” Ewangelia Łukasza 23,35
OCEŃ ARTYKUŁ
Inne Opowiadania
Temat
Copyright (c) 2020 Copyright Holder All Rights Reserved.