Trzy krowy
Trzy krowy żyły na wspaniałym pastwisku porośniętym świeżą, zieloną, soczystą trawą. Jedna krowa była biała, druga czarna, a trzecia brązowo-ruda. Krowy były dla siebie bardzo miłe i uprzejme. Zwykle chodziły po pastwisku razem, jadły razem, odpoczywały razem i spały blisko siebie.
Pewnego dnia obok pastwiska przechodził lew. Lew był nieszczęśliwy. Był głodny i szukał ofiary, którą mógłby zjeść. Kiedy zobaczył te piękne, tłuste krowy ucieszył się ale z drugiej strony wiedział, że nie może ich zaatakować dopóki krowy wszędzie chodzą razem. Tak więc lew położył się spokojnie na skraju pastwiska i czekał aż któraś krowa oddali się od pozostałych.
Krowy jednak były cały czas razem i nie oddalały się od siebie, bo wiedziały, że kiedy to zrobią, jakieś dzikie zwierzę może ich zaatakować. Lew czekał cierpliwie w ukryciu przez kilka dni. Krowy nadal wszędzie chodziły razem. Lew był bardzo nieszczęśliwy.
W końcu lew wpadł na pomysł. Podszedł do krów i powiedział: „Jak się macie moje przyjaciółki? Czy dobrze się czujecie? Dawno was nie widziałem ale to tylko dlatego, że byłem bardzo zajęty i nie mogę często was odwiedzać i pytać o wasze zdrowie. Jednak dzisiaj tak sobie pomyślałem: to są moje przyjaciółki, nie mogę wiecznie o nich nie pamiętać, muszę je w końcu odwiedzić i sprawdzić co u nich słychać.” Na tak miłe przywitanie brązowo-ruda krowa odpowiedziała: „Panie lwie, jest nam bardzo miło, że pan odwiedził nas i nasze pastwisko.”
Lew kontynuował: “Zawsze o was myślałem i nawet wyszukałem i przygotowałem lepsze pastwisko specjalnie dla was.” Brązowo-ruda krowa odpowiedziała: „Panie lwie jesteśmy bardzo wdzięczne, że tak się pan o nas troszczy.”
Pozostałe krowy – biała i czarna były zaniepokojone zachowaniem swojej przyjaciółki i z obawą przysłuchiwały się rozmowie z lwem. Bały się, że za tym wszystkim kryje się jakiś podstęp.
Mówiły do siebie: „Jakie pastwisko może być piękniejsze i bogatsze od naszego? Dlaczego brązowo-ruda krowa wierzy w to co mówi lew? Czy nie wie, że lwy zbliżają się do innych zwierząt tylko po to, żeby na nie zapolować?” Obie próbowały ostrzegać swoją przyjaciółkę przed lwem ale na nic się to nie zdawało.
I tak brązowo-ruda krowa z każdym dniem coraz dłużej rozmawiała z lwem, coraz więcej czasu z nim spędzała. Stali się naprawdę dobrymi przyjaciółmi (a przynajmniej tak to wyglądało).
Pewnego dnia lew powiedział do brązowo-rudej krowy: “wiesz, że kolor naszych ciał jest ciemny, a kolor białej krowy jest bardzo, bardzo jasny. Poza tym jasny kolor jest przeciwieństwem ciemnego koloru. Dobrze będzie jeżeli zjem białą krowę i wtedy na naszym pastwisku zostaną tylko zwierzęta ciemnego koloru. Nie będzie więcej wśród nas takich różnic. Będziemy mogli żyć dalej w harmonii wśród podobnych, ciemnych zwierząt.”
Brązowo-rudej krowie spodobał się ten pomysł i tak zagadała czarną krowę, że ta odeszła od białej pozostawiając ją samą z lwem. Ten nie czekał długo i szybciutko zjadł samotną białą krowę.
Kilka dni później lew znowu był głodny. Zawołał brązowo-rudą krowę i powiedział: „kolory mojej skóry i twojej skóry są identyczne ale ta czarna krowa do nas nie pasuje. To jest zupełnie inny kolor niż nasz. Będzie najlepiej, gdy zjem czarną krowę a wtedy na polanie zostaną już tylko zwierzęta o identycznym kolorze.
Brązowo-ruda krowa zgodziła się z nim i odeszła jeszcze dalej od czarnej krowy zostawiając ją samą z lwem. Jak możecie się spodziewać lew szybciutko zjadł samotną czarną krowę.
Brązowo-ruda krowa była szczęśliwa, na polanie zostali tylko we dwoje. Dwoje zwierząt o tym samym kolorze. Cudownie!
Znowu minęło parę dni i lew zawołał do swojej „przyjaciółki”: brązowo-ruda krowo, gdzie jesteś? Krowa zaraz przybiegła trochę trzęsąc się ze strachu i powiedziała „tak, mój przyjacielu?”. Lew odpowiedział: „dzisiaj twoja kolej, szykuj się bo zamierzam cię zjeść”. Brązowo-ruda krowa, teraz już ogromnie przestraszona powiedziała: „ale lwie przecież jesteśmy przyjaciółmi, dlaczego więc chcesz mnie zjeść?”
Jak myślicie co się stało z brązowo-rudą krową? Oczywiście, lew ją zjadł, bo lew nie jest przyjacielem krów. Lew krowy zjada.
Bóg jest Ojcem wszystkich ludzi, bez względem na ich płeć, kolor skóry, narodowość czy sytuację materialną. Wszystkich traktuje jak swoje dzieci i tego samego uczy nas. To szatan wprowadza podziały i sprawia, że ludzie zaczynają się nienawidzić, opuszczać w potrzebie, traktować innych z góry. Dla Boga wszyscy ludzie są równi i równie cenni.
PAMIĘTAJ!
Jezus uczy, że największe przykazanie to kochać Boga i ludzi. Wszystkich ludzi. Nie patrz na nikogo z góry i traktuj wszystkich jednakowo. Szanuj każdego, bo każdy człowiek to dziecko Boże.
ZOBACZ W BIBLII:
„Lecz jeśli czynicie różnicę między osobami, popełniacie grzech i jesteście uznani przez zakon za przestępców.” List św. Jakuba 2,9;
„Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana”, List do Hebrajczyków 12,14;
„Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie.” List św. Pawła do Rzymian 12,18.
OCEŃ ARTYKUŁ
Inne Opowiadania
Temat
Copyright (c) 2020 Copyright Holder All Rights Reserved.